Styczeń w DKK

W styczniowe, wyjątkowo śnieżne popołudnie, odbyło się pierwsze w tym roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Tematem spotkanie były dwie książki: „Sama się prosiła” Louise O'Neill oraz „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wicha.

Bookseller określił tę książkę jako „mocna, odważna i brutalna”. Mowa tutaj o ”Sama się prosiła” - Louise O'Neill. To lektura dla odważnych czytelników, dla takich, którzy nie boją się stawić czoła szokującej prawdzie i dla takich, którzy nie boją się zapamiętać tej przerażającej historii.

Ballinatoom to małe miasteczko gdzieś w Irlandii, a Emma O’Donovan to jego nastoletnia królowa. Jest piękną, młodą i popularną dziewczyną. Ma wielu znajomych. Lecz pewnego dnia wszyscy się od niej odwracają. Rodzice Emmy znajdują ją na progu jej domu. Dziewczyna nic nie pamięta. Aż do czasu, gdy w Internecie pojawiają się jej zdjęcia. Zdjęcia z imprezy. Zdjęcia, które zmieniają jej życie na zawsze. Zdjęcia, które już zawsze będą zastępowały jej nieistniejące wspomnienia. Zdjęcia, które zrujnowały jej życie.

To powieść o gwałcie, depresji, uzależnieniach i niszczycielskiej sile portali społecznościowych.

Marcin Wicha w 2018 roku otrzymał Nagrodę Literacką Nike za „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” oraz wygrał towarzyszące Nike głosowanie czytelników „Gazety Wyborczej”. Autor jest też laureatem trzeciej edycji Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza.

W pierwszej części „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” autor opowiada o swoim dzieciństwie przez pryzmat przedmiotów, które jego matka zostawiła po śmierci. Selekcjonując pozostawione przez nią rzeczy, przytacza wiele anegdot, ale też oswaja się z jej śmiercią. Szczególne miejsce we wspomnieniach Wichy mają pozostawione przez matkę książki.

Druga część jest opowieścią o ludziach, o relacjach panujących w domu Wichów, ale też w relacjach rodziny ze światem zewnętrznym. Także tutaj pojawia się masa anegdot.

W trzeciej części Wicha opisuje stopniowy proces odchodzenia. Ta część sprawiła mi najwięcej problemów. Autor wrzuca nas w środek umierania, bez żadnej cenzury w sposób wręcz pornograficzny.

Nie jest to książka łatwa, bo i temat odchodzenia i żegnania się z bliską osobą nie jest łatwy, jednak autor uniknął ckliwości i popadania w banały.

Jonna Krawczyk

ZAMKNIJ... (c) PiMBP w Lesku, 2018